Niestety...
Stało się, to przed czym od zawsze się wzbraniam....
Nastąpił ostatni dzień pobytu w Norwegi. Jak szybko upływa czas w miejscu, za którym tak bardzo się tęskni...
Z wielkim żalem opuszczamy Andalsnes Camping, kierując się wprost do Alesund. W bieżącym roku miałam okazję być tu już zimą z rodziną, wobec czego pobyt w tym miejscu nie jest już dla mnie czymś zaskakującym.
Chcąc, jako "organizatorzy" zapewnić uczestnikom naszej wyprawy ostatnich atrakcji, proponujemy im wjazd samochodem na górę Aksla. Ten punkt widokowy, znajdujący się na wysokości 189 m n.p.m. umożliwia podziwianie panoramy miasta z lotu ptaka, przez co Alesund wydaje się być "secesyjną perłą na wodzie". W dniu dzisiejszym przy bezchmurnym niebie, miasto prezentuje się wyjątkowo okazale. Pomimo tego, iż widok ten od lat jest mi dobrze znany, za każdym razem chwyta za serce...
Pobyt na Aksla kończymy spacerem po centrum Alesund...
Ostatecznie, w godzinach popołudniowych, udajemy się na lotnisko Vigra.
To już koniec naszej przygody z Norwegią, na pewno nie ostatniej!!!