Ostatniej nocy, sen przyszedł z wielkim trudem…
To efekt minionego wieczoru i norweskiej zimy, która nieoczekiwanie wyłoniła się podczas drogi do Sunnmorsalpene Skiarena Fjellseter.
Kolejne zaskoczenie pojawia się już nad ranem…
Okazuje się, że o tej porze roku słońce wschodzi na tej szerokości geograficznej, przynajmniej z dwugodzinnym opóźnieniem w stosunku do naszej...
Zatem czekamy…
Około godziny dziesiątej, nad okolicą pojawiają się pierwsze promienie słoneczne. Dopiero teraz, dostrzegamy piękno rozpościerającej się wokół malowniczej doliny i otaczających je gór. Widok na jezioro Nysaetervatnet zapiera dech w piersiach, a spowita nad nim mgła, dodatkowo jeszcze nadaje otoczeniu niepowtarzalnej magii…
Pokryte śniegiem Alpy Sunmore, wydają się być nieosiągalne i niedostępne…. Ich imponujące rozmiary, w dniu dzisiejszym budzą jeszcze większy respekt,ucząc pokory…
Drzewa pokryte grubą warstwą białego puchu, odbijając się na tle zasypanych śniegiem maleńkich domków, wyglądają jakby ktoś je „zaczarował”…
Nie mogąc oprzeć się magii dzisiejszego poranka, całą rodziną wyruszamy na zimową sesję fotograficzną…
Wokół panuje jedynie przejmująca cisza, której nie sposób wyrazić słowami...