Wczesny ranek wita nas pełnią słońca. Gryta Camping to jedno z moich ukochanych, „zaczarowanych miejsc” w Norwegii. Kiedy trafiliśmy tu po raz pierwszy w roku 2009, okolica w której obecnie nocujemy wywarła na mnie wielkie wrażenie. Marzyłam, żeby w najbliższej przyszłości spędzić tu kilka dni.
Camping położony jest nad brzegiem lazurowego jeziora Oldenvatnet, skąd rozpościera się widok na lodowiec Briksdalsbrren. To właśnie on stanowi w dniu dzisiejszym cel naszej podróży. Do jęzora lodowca mamy zaledwie 5 km. Docieramy tu autem w ciągu 10 minut, pozostawiamy samochód na płatnym parkingu (40 NOK) i dalej pieszo udajemy się na miejsce. Po drodze mijamy wodospad Briksdalsfossen z charakterystycznym mostkiem, znajdującym się na tle wielkiego głazu. Za każdym razem, kiedy przebywam w tym miejscu, muszę skorzystać z kąpieli w orzeźwiającej bryzie potężnego wodospadu.
Po kilku minutach naszym oczom ukazuje się lodowiec, a właściwie tylko już jego „resztki”. Od ostatniego pobytu w roku 2013, jęzor lodowca znacznie się pomniejszył. Za kilka lat może się okazać, że zostanie już tylko wspomnieniem.
W porównaniu z gigantycznym Nigardsbreen, Briksadl wydaje nam się maleńką kruszynką...