Ostatnie osiem dni spędzonych w Fjellseter minęło w mgnieniu oka. W dniu dzisiejszym z wielkim żalem opuszczamy nasz „drugi dom”. Chwile pełne atrakcji i nowych wrażeń, z pewnością na długo zapiszą się w naszej pamięci. Już niestety powoli nastawiamy się na powrót do kraju…
Rankiem pakujemy nasze auto i wyruszamy z Fausy, kierując się na przeprawę promową Stranda – Laibygda. Następnie drogą numer 650 docieramy do kolejnej przeprawy Linge – Eidsdal. Na trasie 63 zatrzymujemy się na chwilę nad malowniczym jeziorem Eidsvatnet. Utrzymująca się już od kilku dni wspaniała pogoda zachęca do częstych postojów.
Około południa dojeżdżamy do znanego nam doskonale Geiranger. Po raz kolejny, ukrytą ścieżką odwiedzamy miejsce z punktem widokowym na Flydalsjuvet. Za każdym razem ciągnie nas do tej skalnej półki, zawieszonej nad przepaścią, cieszymy się że tylko nieliczni mogą tutaj trafić. Po dwóch godzinach pobytu w miasteczku, spacerze na przystani promowej, Drogą Orłów kierujemy się do miejscowości Stryn. Po drodze zatrzymujemy się nad jeziorem Oppstrynsvatnet. Widok na zachodzące na siebie w tym miejscu trzy góry wywiera na nas ogromne wrażenie. Późnym wieczorem, za miejscowością Olden zatrzymujemy się na nocleg w Gryta Camping. Spędzimy tutaj dwie kolejne doby.