Po wczorajszej wyprawie pełnej wrażeń, postanawiamy spędzić kolejny dzień na miejscu w Sykkylven. Po miasteczku poruszamy się pożyczonymi od znajomego Norwega rowerami. W czasie wycieczki napotykamy na ostre podjazdy, jazda na rowerze wymaga tutaj dużego nakładu sił. Norwegowie są już zaprawieni, my dopiero się uczymy. Z miejskich wyniesień terenu podziwiamy Sykkylsfjorden oraz pływające po nim motorówki i promy. Po wycieczce rowerowej wybieramy się na połów makreli oraz sieji, tym razem z brzegu.
Wieczorem podziwiamy bajeczny zachód słońca.....