Ze Strandy drogą numer 60, zmierzamy w kierunku Hellesylt. Po drodze zatrzymujemy się przy punkcie widokowym Ljoen...
Pomimo tego, iż jest to jedno z częściej odwiedzanych miejsc w Norwegii, dzisiaj nie spotykamy tu ani jednego turysty...
Platforma czeka tylko na nas...
Za to właśnie Kocham Norwegię!!!
Za tę ciszę i bliski kontakt z naturą, którą często można się cieszyć jedynie na wyłączność...
Pobyt na punkcie widokowym, kończymy wizytą w Hellesylt, które o tej porze roku również wydaje się być "opuszczonym" przez ludzi....
W drodze powrotnej jesteśmy świadkami spektakularnego zjawiska.. Na tle pokrytego śniegiem jeziora, wyłania się przed nami różowy firmament, zalewając błękitną dotychczas kopulę nieba...
Po raz kolejny, otrzymałam od życia "cudowny dar", za który bardzo Dziękuję...
To moje największe BOGACTWO!!!