Lot trwający 1 godzinę 20 minut upłynął bardzo szybko, o 7.20 samolot wylądował na lotnisku Sola. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, z tego jak sprawnie można się tu znaleźć i przemieścić. Norwegia wcale nie jest, aż tak daleko. Do tej pory pokonanie tego samego dystansu drogą morską i lądową zajmowało nam przynajmniej dwa i pół dnia.
Po odnalezieniu bagażu rejestrowanego całą czwórką udajemy się do wypożyczalni aut, znajdującej się na terenach przynależących do lotniska. Niestety okazuje się, że w sobotę czynna jest ona dopiero od godziny 9.00. "Szanowna Pani" pracująca w biurze, pojawia się dopiero 20 minut po godzinach pracy, po czym zaczyna przyjmować interesantów.
Jesteśmy na szczęście pierwsi w kolejce.
Za chwilę spotyka nas kolejna niespodzianka - zamiast zarezerwowanego wcześniej Hyundai i30 Estate, szefowa przekazuje chłopakom dokumentację na zupełnie inny pojazd, a mianowicie Toyotę Auris Hybrid. Od tej pory będzie to nasz jedyny środek transportu. Nowe auto, nowe wyzwanie, ciekawe co nas jeszcze dzisiaj spotka...